zebrała się na wieczorku poezji. Tego wieczoru recytowaliśmy wiersze Karola Wojtyły, późniejszego wielkiego Papieża. Każdy z nas wcześniej w domu wyszukał indywidualnie wiersz Tego ważnego poety aby potem móc z wielkim zaangażowaniem go wyrecytować.Niektórzy z nas podzielili się dlaczego wybrali akurat taki utwór i jakie słowa JPII są dla niego ważne. Wyrecytowaliśmy takie utwory jak ''Szymon z Cyreny'', ''Tryptyk Rzymski'','' Pieśń o Bogu ukrytym'', ''Wybrzeża pełne ciszy'', ''Źródło''.
Nie zabrakło również wspólnego śpiewu poezji śpiewanej.Justyna podczas wieczorku podzieliła się swoim osobistym świadectwem.
Nasza wspólnota podczas tego wieczoru była bardzo kreatywna i wykazała się pomysłowością :)
ŚWIADECTWO JUSTYNY
W październiku 2006 roku w Gnieźnie został ogłoszony Miejski Konkurs Literacki na temat spotkania ze Sługą Miłosierdzia- Janem Pawłem II.Byłam wtedy w 5 klasie szkoły podstawowej i nie paliłam sie do tego, żeby startować w tym konkursie.Moja mama za to od zawsze była humanistką, nalegała żebym w nim uczestniczyła, zapewniała, że jeśli się zgodzę to mi pomoże. Po namowach się zgodziłam. Moja mama usiadła do komputera razem ze mną i zaczęliśmy pisać..
Drugiej strony pracy w którym znajdowało się krótkie zakończenie niestety już nie mam.Jednak pamiętam, że jedno z ostatnich zdań pracy brzmiało tak...Wierzę i mam nadzieję, że kiedyś pojadę do Watykanu ......i podziękuję Janowi Pawłowi II za rozpalenie Miłości w moim sercu. Praca ta otrzymała wyróżnienie.
Do tej samej Szkoły Podstawowej chodziła Madzia, której wtedy jeszcze nie znałam.Ona również startowała w tym konkursie.Magda to mądra i piękna dziewczyna.Miała najdłuższe włosy jakie kiedykolwiek widziałam, dlatego mimo, że Jej nie znałam to kojarzyłam ją ze szkoły bo chodziła do klasy wyżej czyli szóstej.Magda otrzymała jedno z czołowych miejsc podczas konkursu....
Trzy lata później razem z s.Jolantą, która prowadziła spotkania poszliśmy do Gimnazjum nr.2(do mojej szkoły) aby zaprosić ludzi do Stowarzyszenia.Do tej samej szkoły chodziła również Magda, która przyszła do auli posłuchać o WMM, żeby urwać się z lekcji i nie pisać kartkówki.Magda niebyła związana z Kościołem w żaden sposób,dlatego przyjście do szkoły Siostry zakonnej bardzo ją nie interesowało.
Kiedy mówiliśmy o WMM przyszedł jej do głowy niepasujący do niej pomysł, żeby przyjść na spotkania, zobaczyć co robimy.Madzia przyszla na spotkania i została w Stowarzyszeniu.Od wtedy do dzisiaj minęło ok 5 lat a Magda cały czas jest w WMM.
Mijały lata a zdanie z pracy konkursowej, że kiedyś pojadę do Watykanu rozbrzmiewało w moim sercu.Nic nie wskazywało na to żebym się tam znalazła.Takie pielgrzymki były po prostu za drogie a Włochy wcale tak blisko Polski nie są. Nastał rok 2010 moja posługa w Stowarzyszeniu co raz bardziej sie rozwijała, bardzo sie zaangażowałam w wolontariat i poświęcałam Stowarzyszeniu prawie każdą wolną chwilę.Madzia mimo, że w WMM była dopiero od 2009 roku czyli rok, również sie w nim odnalazła i z pasją wykonywała polecone jej zadania.
2009/2010 rok w Rodzinie Wincentyńskiej był czasem Jubiluszowym iż wtedy przeżywaliśmy 350 rocznice śmierci św.Wincentego a Paulo i św.Ludwiki de Marillac.Okazało się, że z tej okazji zostanie zoorganizowana pielgrzymka Rodziny Wincentyńskiej do Włoch.Zaplanowano, że 25 wrześniu 2010 roku w Bazylice św.Piotra w Watykanie zostanie odprawiona Eucharystia kończąca czas jubileuszowy.s.Jolanta jako koordynatorka WMM z prowincji chełmińsko-poznańskiej miała wybrać osoby, które jako delegacja pojadą na to ważne wydarzenie razem z 50 osobową pielgrzymką Rodziny Wincentyńskiej z Polski.Po namyśle Siostry Jolanty wyjazd zaproponowała właśnie mi i Magdzie.Jednak pewności co do wyjazdu nie mieliśmy. Pielgrzymka ta wiązała się w dużymi kosztami a co jeszcze z dodatkowymi eurami. Jednak kiedy dowiedziałam się, że mam szanse pojechać i to jeszcze z Madzią zgodziłam się od razu bo wierzyłam, że tamte słowa, które napisała moja mama, że kiedyś pojadę do Watykanu z pracy konkursowej staną się moim udziałem.Duch Święty sprawił, że pojechaliśmy na to wydarzenie prawie, że za darmo a euro dla mnie, również się znalazło dzięki s.Jolancie.To była ogromna radość modlić się przy grobie Jana Pawła II, teraz już Świętego.Zostałam poproszona także aby zaśpiewać psalm tuż przy grobie Papieża bo w podziemiach została odprawiona Msza Święta.To było dla mnie ogromne przeżycie, tak bardzo się stresowałam, ze moje fałsze pamiętam do dzisiaj :).Kiedy poszliśmy do grobu aby się modlić podziękowałam Janowi Pawłowi II za rozpalenie miłości do Jezusa i Matki Najświętszej w moim sercu, prosiłam o zdrowie dla mojej mamy, która mocno chorowała.Z perspektywy lat widzę owoce tej dziecięcej modlitwy. Moja mama wygrała z chorobą nowotworową a ja od tamtego czasu jeszcze bardziej angażuję się w posłudze Stowarzyszeniu.
Razem z Magdą od tamtego czasu bardzo się przyjaźnimy i cały czas wspominamy jak wielką łaską było uczestniczenie w tej pielgrzymce.Byliśmy przecież w Watykanie- w miejscu gdzie Jan Paweł II gromadził wokół siebie wielu pielgrzymów.Bedąc we Włoszech zwiedziliśmy również wiele innych miast np.Wenecję, Lanciano, Monte Casino, Asyż, Padwe, San Giovani Rotondo.
Madzia wspólnie ze mną wspomina konkurs o spotkaniu z Janem Pawłem II i moje pragnienie aby pojechać kiedyś do Watykanu. Po 4 latach od napisania pracy Bóg je spełnił.Pokazało mi to, że Bóg nie daje pragnień, które nie mógłby zrealizować:)Po powrocie z pielgrzymki obdarował mnie szczególnym zadaniem bycia w zarządzie stowarzyszenia:)
Jan Paweł II jest moim autorytetem bo Jego słowa sa iskierką dla mojej chwiejnej woli.
Jestem Dzieckiem Maryi, i tak jak papież, który zawierzył swój pontyfikat Matce Bożej tak i będąc w Stowarzyszeniu stałam się cała dla Maryi.To piękne, że właśnie w 2005 roku , w roku śmierci papieża oddałam swoje życie Maryi poprzez przyjęcie Cudownego Medalika i odmówieniu Aktu Oddania.
Od wtedy chcę mówić jak Papież Totus Tuus- Cały Twój Maryjo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz