czwartek, 27 września 2012

27 września wspomnienie św.Wincentego

Dziś Wspomnienie Patrona Dzieł Miłosierdzia;)

 
Św. Wincenty A paulo urodził się w Pouy (obecnie St-Vincent-de-Paul) 24 kwietnia 1581 r. jako trzecie z sześciorga dzieci, w biednej, wiejskiej rodzinie. Studiował w Tuluzie. Mając 19 lat został kapłanem. W latach 1605-1607 miał przebywać w niewoli mauretańskiej w Tunisie (?). Od 1608 roku mieszkał w Paryżu. Tutaj został proboszczem. Był także kapelanem w domu generała galer królewskich. W tym czasie złożył ślub poświęcenia się ubogim. W ciągu najbliższych lat zgromadził kapłanów, którzy pragnęli podjąć opiekę nad potrzebującymi.Św. Wincenty à Paulo był założycielem Zgromadzenia Misji.
W spuściźnie zostawił dwa tomy listów. Powołał także zgromadzenie żeńskie Sióstr Miłosierdzia, zwane szarytkami. Wniósł wielki wkład w dzieło chrześcijańskiego miłosierdzia - zorganizował Caritas we Francji. Przyczynił się do odnowy życia religijnego. W okresie frondy niósł pomoc rzeszom głodujących, dotkniętym nieszczęściami i zniszczeniami wojennymi. Przez wiele lat był członkiem Rady Królewskiej - tzw. Rady Sumienia, której podlegały wszystkie sprawy Kościoła. Zajmując wysokie stanowisko pozostał cichy i skromny. Zmarł w 1660 r. w wieku 79 lat. Beatyfikowany w 1729 roku, kanonizowany w 1737. Leon XIII ogłosił św. Wincentego patronem wszystkich dzieł miłosierdzia w Kościele katolickim. Jest także patronem zgromadzenia lazarystów, szarytek, kleru, organizacji charytatywnych, podrzutków, szpitali, więźniów.
Ku jego czci Antoine - Frédéric Ozanam założył, w celu udzielania pomocy chorym i biednym Stowarzyszenie Wincentego à Paulo



 
  Św.Wincenty Ojciec i Wielki Autorytet dla Młodzieży Wincetyńskiej...
Szybciej, szybciej...
Spóźnisz się, spóźnisz...
Prędzej, prędzej...
Nie zdąrzysz, nie zdąrzysz...
Stukot czasu, pęd dnia...

A na ulicy -
siedzi samotnie żebrak...
Minąłeś go,
nie zwróciłeś na niego uwagi...
On tylko żebrał o trochę miłości...

Zgasiłeś w nim nadzieję -
pozbawiłeś go tego wszystkiego,
co posiadał...

  Zostawiłeś go
  zmarzniętego nieczułością,
zranionego samotnością,
na wpół żywego - bo bez nadziei..
 
kleryk: Stanisław Gajek 
  źrodło wiersza: http://staszekgajek.blogspot.com/2008/12/ebrak.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz